sobota, 30 marca 2013

Wesołego Alleluja , smacznej kiełbasy, i kurczaczków bez nóżek bo pływały w kwasie :)
Wiem, jestem mega dziwna ale za to nie udaję kogoś kim nie jestem , jestem poprostu soba. I wszystkim tego życzę aby odnaleźli siebie i nikogo nie naśladowali, a tym którzy się juz odnaleźli szczerze gratuluję <3
WESOŁEGO ALLELUJA :*

KOCHAM WAS :*

piątek, 29 marca 2013

Rozdział 4

Powiedziała że moi rodzice, jechali do mnie zeby mnie przeprosic i rozbili się o drzewo. Zgineli na miejcu. Pogrzeb miał się odbyć za 2 dni. Usiadłam pod ścianą, schowałam twarz w dłoniach i zaczęłąm płakać.
-Kamila jestem - usłyszałam głos Łukasza.
-Ka.. co się stało ? - zapytał z czułością.
-Moi rodzice nie żyją, jechali do mnie żeby mnie przeprosic i rozbili się o drzewo, ciocia do mnie dzwoniła. Za dwa dni jade na ich pogrzeb. - powiedziałam płacząc
- Jesli chcesz mogę jechac z tobą - powiedział
- Dziekuję ci za wszystko- wydukałam

Nadszedł dzień pogrzebu, jechałam z Łukaszem, dalej nie mogłam uwierzyć w to że moich rodziców już nie ma . Może nie byli najlepsi, ale to wkońcu moi rodzice, opamiętali się i chcieli mi to przekazać ale niestety juz nie moga :(
Na pogrzeb przyszła masa ludzi i czas na przemowy. Wszyscy już skończyli swoje przemowy więc zaczęłam ...
http://www.youtube.com/watch?v=j_8-t1Nf4jA
Zebraliśmy sie tu, aby pożegnać moich rodziców. Ich śmierć była dla mnie szczególnym zaskoczeniem, najbardziej boli mnie to że zgineli jadąc do mnie alby mnie przeprosić za wszystkie krzywdy. Może nie byli najlepsi ale starali zapewnić mi wszystko czego potrzebowałam i robili wszystko abym wyszła na bardzo dobrego człowieka. Wiem że zawsze sa przy mnie niezaleznie co sie dzieje oni zawsze przy mnie będa...

Zobaczyłam w niebo i wyszeptałam " KOCHAM WAS" . Wybuchłam głosnym płaczem, jak dobrze że Łukasz przy mnie był i mnie przytulił. Razem z nim pojechałam do mojego rodzinnego domu, tam spodkałam moja ciocię, a ona podała mi list adresowany do mnie i powiedziała, że moi rodzice powiedzieli żeby przekazała mi ten list.

http://www.youtube.com/watch?v=1aWDhfX7RQs

Kochana Kamilo… Kiedy będziesz czytała ten list nas już nie będzie . Poprosiliśmy   siostrę twojego ojca aby przekazała ci ten list w razie naszej niespodziewanej śmierci, jeśli go czytasz to owa śmierć nastąpiła. Pamiętamy jak byłaś malutka. Wszyscy nazywali cie ” kruszynka „. Teraz pewnie jesteś dorosła i na pewno wiesz jak rozsądnie kierować swoim życiem. Pamiętaj, że rodzina jest zawsze najważniejsza i nie zrób tego samego błędu co my zaniedbując cię. Pamiętaj, że cię kochamy i zawsze będziemy przy tobie…
Twoi Rodzice.
Zamarłam. Przypomniały mi się wszystkie beztroskie chwile spędzone z moimi rodzicami. Juz za nimi tesknię. Łzy spływaja mi po policzkach... Muszę zostac jeszcze jeden dzień na odczytanie testamentu... Całą noc nie mogłam zasnąć.
Nastęnego dnia...
Łukasz musiał wracać, pożegnałam się z nim i odjechal. Chyba czuję do niego coś więcej niz tylko przyjaźń.

Wyszłam z pokoju gdzie został odczytany testament moich rodziców, okazało sie, że przpisali mi prawie wszystko, dom, samochód i 20 mln euro, a mojej cioci ( która przekazała mi list ) 20 mln euro.
Nie mogłam w to uwierzyć.

Kilka dni później...
Wróciłam do domu Łukasza. Spakowałam swoje rzeczy i pożegnałam się z Łukaszem.
- Narpawdę nie musisz sie wyprowadzać
-Ależ tak. Proszę masz tu mój adres - powiedziałam.
A w tym czasie Łukasz mnie ......... pocałował. Odwzajemniłam pocałunek i wyszłam, bylam w mega szoku. On wybiegł za mną.
- Kamila !
- Tak
-  Kamila ja cię kocham i nie mogę bez ciebie zyć, zakochałem sie w tobie odkąd znalazłem cie na ulicy - powiedział.
- Łukasz ja.. ja.. ja.. ja też cie kochm i to bardzo.
Pocałował mnie, czułam się jak w niebie.
Bardzo długo rozmawialiśmy o naszych uczuciach. Czuje ze jest tym z którym chcę spedzić ręsztę mojego życia. Ale musiałam jechac do domu. Pożegnałam sie z nim. Nic ciekawego, włączyłam sobie radio i odjechałam samochodem odziedziczonym po rodzicach (http://www.auto-blog.pl/wp-content/uploads/2007/11/porsche_carrera_gt_x.jpg ) Jechałam i jechałam gdy nagle hamulec przestał działać. Naciskałam go i naciskałam jednak bezskutecznie. Jechałam prosto w drzewo z prędkoscią 100 km/h. Zdążyłam tylko krzyknąć " BOŻE RATUJ "



Mam pytanie, czy ktoś to wogóle czyta ?
Zastanawiam się nad zawieszeniem tego bloga, bo trochę mało wejść jest....

A tak przy okazji to wszystkim życzę
WESOŁYCH ŚWIĄT I SMACZNEGO JAJKA |:*

czwartek, 28 marca 2013

- Halo, dzwoniliscie ?
- Ty gówiniaro, co ty sobie wogóle wyobrażasz, że tak sobie będziesz uciekać, ćpunko pier****na, nawet nie wracaj do domu, nic nie dostaniesz od nas w spadku, juz wolę wszystko na państwo przepisać niz na dziwkę i ćpunkę- krzyczeli.
- Ale ja jestem wszą córką - powiedziałam płacząc.
- Nigdy cie nie chcieliśmy, żebyś szybko zdechła - krzykneli in się rozłaczyli.
Płakałam całą noc, jak oni mogą. przcież jestm ich córką, juz nigdy do nich nie wrócę !

Nastepnego dnia....
Wstałam z łóżka ze spuchniętymi oczyma z płaczu zeszłam na śniadnie.
- Matko Boska co się stalo -  zawołał Łukasz
Wszystko mu opowiedziałam, a on mnie tylko przytulił, utonęłam w zapachu jego prefum

2 tygodnie później.
Pogodziłam sie z myślą że moi rodzice mnie nie chcą, dalej mieszkam z Łukaszem, ale wiem że musze sobie znależć jakies mieszkanie no i prace. Łukasz zaraz pewnie przyjdzie z treningu więc coś ugotuję ( zawsze gotowałam w domu, bo mama nie miała czasu i rodzice mówili że mam talent  ) Kiedy zrobiłam zupę, zadzwoniła moje ciocia, a to co mi powiedziała wstrząsnęło mna....



No i jest 3 wybaczcie że krótki ale nie miałam zbytniego pomysłu, osobiscie nie jestm zadowolona z tego rozdziału ale opinię pozostawiam wam <3  Postaram się bardzo szybko dodać nowy :)

środa, 27 marca 2013

Uznajmy że post wcześniej to 1 rozdział, no to teraz 2

Na samym początku chciałam serdecznie podziękować dziewczynie o nicku " Like..it. " bo to dzięki niej pisze to opowiadanie <3 dziękuję <3

Zaatkaował mnie jakis facet, jego wyraz twarzy nie wyglądał jakby mnie chciał na kawe zaprosić. Krzyczałałam ale zakrył mi usta ręką, próbował mnie zaciągnąć do jakiejś uliczki, w zyciu sie tak nie bałam Nagle jakis facet przybiwgł mi na ratunek... to był Łukasz. Zaczęli się bić ale wkońcu mężczyzna dał sobie spokój, Łukasz miał rozciętą wargę i łuk brwiowy : / Przytulił mnie a ja czułam się tak bezpiecznie <3
-Łukasz moge u Ciebie zostać na kilka dni, nie mam gdzie się podziać - zapytałam ze spuszczoną głową.
-Oczywiście, mieszkam sam odkąd rozwiodłem sie z moja żoną, która mnie zdradziła  - odpowiedział.
-Dziękuję ci bardzo... - odpowiedziałam a do oczu zaczęły mi napływać łzy, ale nie takie łzy to były łzy szczęscia <3
- Dlaczego płaczesz ? - zapytał.
- Bo jeszcze nikt nie zrobił dla mnie tyle co ty, przywiozłeś mnie do szpitala, gdyby mnie ty to może bym umarła na tej ulicy, teraz mogę u ciebie trochę pobyć, dziękuję- powiedziałam płacząc.
Znów mnie przytulił, znowu poczułam sie taka bezpieczna w jego raminonach.

Po 20 minutach bylismy pod jego domem (  http://www.domynowoczesne.eu/wp-content/uploads/2009/11/dom-z-basenem-6.jpg ) Byłam pod wrażeniem. Podczas gdy Łukasz przygotowywał mi sypialnie, ja oglądałam TV. Akurat włączyłam na mecz, lubiłam je oglądać i  zobaczyłam.... Łukasza. Boże jak ja jestem głupia przeciez to piłkarz - pomyślałm.
Pobiegłam do niego i zapytałam z przekonaniem w głosie :
- Ty jesteś piłkarzem prawda ?
On tylko się uśmiechnął i powiedział
- Myślalem, że mnie poznalaś.
Nastała minuta ciszy, a potem wybuchnęlismy śmiechem.
Zaparzyłam nam herbatyi opowiedziałm mu całą moję historię.
- Możesz zostac u mnie ile tylko chcesz. - powiedział z  czułaścią w głosie, a ja sie usmiechnęłam, czułam że moge mu wszystko powiedziec,
- Dziekuje - odparałm
Dobra jest juz późno a ja mam jutro trening a jest trochę późno, jak chcesz możesz iść ze mna jutro na trening.
-A mogę pojutrze, bo chciałabym sie jutro trochę zorientować co gdzie w tym domu się znajduje.
-Ok, dobranoc kolorowych :) - powiedzial i pocalował mnie w policzek <3
-  Dobranoc i nawzajem <3
Poszlam do mojego pokoju i  zobaczyłam 40 nieodebranych połączeń od moich rodziców  o.O. Może się o mnie martwia - pomyślalam. Oddzwonię. Jak pomyslalam tak zrbiłam, ale zaraz tego pożałowałam...
- Halo, dzwoniliscie ?



poniedziałek, 25 marca 2013

Nazwe tego zostawiam wam bo nawet nie wiem jak to nazwać czy prolog cz 1 rozdział

Kamila miała 20 lat i mieszkała w Dortmundzie, w bardzo zamożnej rodzinie, mozna powiedziec że miała wszystko prócz miłości swoich rodziców. " Najlepsza przyjaciółka" wciągnęła ją w narkotyki. Nie chciała prosić rodziców o pieniądze, zwierzyła się o tym swojej "przyjaciółce" a ona zaproponowała jej "pracę".... prostytutki. Kamila nie chciała się zgodzić ale kiedy poczuła "głód " zgodziła się. Nie było jej łatwo, brzydziła się sobą. Pewnego dnia kiedy była w "pracy" ktos do drinka dosypał jej pigułkę gwałtu.

Nastęnego dnia...

KAMILA:
Obudziłam sie w szpitalu. Nademną stał jakiś mężczyzna. Wydawało mi  się, że go znam ale nie mogłam sobie przypomieć skąd. Z moich rozmyślań wytrącił mnie jego  głos ...
- Cześć, jestem Łukasz i przywiozłem cię tu, leżałaś na drodze cała posiniaczona i zakrwawiona, co się stało, jak się czujesz ? - zaczął mnie wypytywać i usmiechnął się czule.
Ten ... Łukasz, czy jak mu tam.. jego usmiech i głos... miałam ciarki...
- Tak, lepiej, ale nie bardzo pamietam co się stało... - odpowiadałam mu i jednocześnie patrzyłam w jego piękne oczy. Rozmarzyłam się...
-Ja juz będę lecieć, zostawiam ci mój nr. jak będziesz czegos potrzebowac to dzwoń śmiało -  powiedział, a ja jak usłyszałm ten jego seksowny głos, rozpłynęłam się...
-Dobrze, pa - odpowiadzialam.
Kiedy Łukasz wychodził, weszli moi rodzice -,-. Nie bardzo chciałm ich widzieć, a rozmawiać z nimi to juz wogóle, bo nawet jak bym im opowiedziała o moim nałogu i "pracy" wysłali by mnie do jakiegos zakładu dla ćpunów. Potrzebowałam ich miłości a nie kasy. Oczywiście kiedy weszli dostałam mega opierdol i  szlaban za to ,że nie wrócilam na noc do domu -,-
Juz nie wytrzymałam i wybuchnęłam głośnym płaczem, wyganęłam im wszystko co czułam, ze nie dają mi wszpacia, wykrzyczałam że to przez nich wpadalm w nałog i że byłam prostytutką. Mialam cichą nadzieje że ze mna porozmawiają, pomogą, ale oni wyszli bez słowa. Z korytarza tylko usłyszałm krzyki ojca:
- Jestes z siebie zadowolona, twoja corka jest cpunką i w dodatku dziwką !!!
Płakałam jeszcze bardziej.

Kilka dni później wyszlam ze szpitala i jechalm do domu  ( http://www.darmowe-tapety.pl/demot/pi%c4%99kny%20dom.jpg ) Ani ja ani moi rodzice nie odzywaliśmy się do siebie przez całą drogę.

5 godzin później...
Był juz wieczór. Szłam na kolację, gdy usłyszałm rozmowę moich rodzicow :
- Załatwiłeś ?
- Tak, w poniedziałek jedzie do kliniki, niech ja wyleczą, przecież jak ludzie się dowiedzą że nasza córka jest narkomanką to nie mielibyśmy życia.
- A co powiemy rodzinie, sąsiadom ... ?
-No nie wiem, że wyjechała na kilka tygodni za granicę do jakiejs koleżanki.
Jak to usłyszałam, łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Chciałam jak najszybciej uciec ale nie mialam  nikogo prócz mojej "przyjaciółki " która mnie wystawiła. Trudno, pomyślałam, wiedzailm że nie moge tam dłużej zostac. Spakowalam najpotrzebniejsze rzeczy i wyskoczyłam przez okno, mojego pokoju, znajdowal sie na parterze więc uciec nie było trudno... Włóczyłam się po mieście, a w dodatku byłam na głodzie ( nie uzależnilam się tak bardzo) , postanowilam zerwać z nałogiem. Szłam tak ulicami, gdy nagle ktoś zaatakował mnie od tyłu...




A tak wygląda Kamila : http://i.pinger.pl/pgr408/2ba2a89e002abe0b50ffd521/ladne-dziewczyny-likely-pl-85b6e22e.jpeg