Boże, co za człowiek. Po dość krótkiej chwili Robert wstał. Nie no takie rzeczy sie nie zdarzają codziennie, zostałem ojcem, wiem jak to uczcimy...... sweet focia na facebooka.. no juz ustawiamy sie .
Lewy, piecze cie coś ? - zapytałam
- Nie no coś ty, to świetny pomysł. Nie wiem o co wam chodzi.
- Robert, nie męcz ucha i idź do domu przygotuj dom na przyjęcie naszego dziecka, a nie trujesz nam tu- tym razem głos zabrała Ania.
-Dobrze, tylko sie nie denerwuj
- No idź
- Ale tak w sumie to po co mam przygotowywać dom, przecież wszedzie jest czysto a pokoik dla dziecka już od miesiąca jest zrobiony..
- No tak ale znając ciebie to zrobisz " lekkie" party i będzie, delikatnie mówiąc syf jakich mało
- Co prawda to prawda, a tak na marginesie moja kochana, najpiękniejsza, najłaskawsza..
- Tak mogą u nas wszyscy nocować
-Dzieki, kocham cie
- Ej, wracaj tu !
- Tak kochanie ?
- Tylko nie zwymiotować mi na dywan !
- Oczywiście, Łukasz chodź mi pomożesz...
-Ok, spk
- Łukasz tylko nie schlać mi sie tam bardzo- znów ja zabrałam głos
- Dobrze, pa
Po tym jakże romantycznym zdarzeniu wybiegli z sali a ja zostałam sama ze świeżo upieczoną mamą.
-Kamila, co sie dzieje ?
-Nic, przynieść ci coś ?
- Nie zmieniaj tematu
- No dobrze, no bo chodzi o to że wczoraj sprzątałam szafe rodziców i tam było takie pudełko, zajrzałam do niego i zobaczyłam, listy, zdjęcia i dokument mówiący o tym że jestem adoptowana. Było tam też zdjęcie mojej prawdziwej matki, wiem że nazywa sie Bluegienka * i mieszka w Pruszkowie.
- Bluegienka ? Wtf ?
- No wybacz ja jej tak na imie nie dałam..
-No faktycznie, ale zaraz zaraz w Pruszkowie tam mieszka moja mama Alicja * i zna wszystkich napewno nam powie, jak przyjadą z mamą Roberta zobaczyć małą.
U Roberta...
Było juz grubo po 2 i tylko pięciu Polaków wytrzymało napięcie %, Kevin, Marco,Mario i Mats spali zalani.
Pięciu bohaterów wieczoru to oczywiście Robert, Wojtek, Marcin zwany Wasylem, Kuba i Lukasz. Byli już dość mocno oprocentowani i zaczęło sie w Marcinie obudził sie tancerz wieć wziął mopa i tańczył szepcząc przy tym czułe słowka do niego, zdruzgotany Kuba otworzył okno i zaczął wołać "Zdzichu, Zdzichu gdzie jesteś ? kocham cie, wróć do mnie !!" Tak na marginesie to "Zdzichu" to mucha która chwilę wczesniej wycieciał oknem, reszta postanowiła że będą hydraulikami i rozwalili kran i zmywarkę. Po 5 rano wszyscy zasnęli, najgorzej było z Kubą ale i on wkoću zasnął. Pomińmy fakt że każdy zasnął w innym miejscu...
Proszę bardzo i oto kolejny... Wiem długo mnie nie było no ale cóż. Jeszcze jakieś 4-5 rozdziałów i epilog i do widzenia państwu, ale nie tak szybko mam pomysł na jeszcze inne opowiadanie, ale wszstko w swoim czasie :)
Pozdrowionkaaa Żaneta :**
Aha i jeszcze jedno polecam fantastycznego bloga naprawde warto zajrzeć <33
http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/
fotki kiedy indziej bo już nie mam czasu
Świetby rozdział cóż więcej mogę ci napisać.Tylko dodawaj częściej bo się stęskniłam za twoim opowiadaniem :-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj postaram sie dodać kolejny ;D Najpóźniej jutro ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Warto było czekać :3
OdpowiedzUsuńHahaha, ci napruci chłopcy mnie rozwalili, zwłaszcza Kuba :>
Czekam z niecierpliwością na kolejny <3
Dziękuję za polecenie mojego bloga! Dużo to dla mnie znaczy <3
Pozdrawiam ;*
Dziekuje bardzo :33
UsuńWarto było czekać :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetnyy :3
Hahhaha Kubuś <3
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowe rozdziały ;D
http://bestlovforever.blogspot.com/
http://zagubionawswoimswiecie.blogspot.com/
Czekam na kolejny :D
oczywiście już lece nadrabiać niestety nie miałam dużo czasu na czytanie ale obiecuje sie poprawić ;D
Usuńświetny <3
OdpowiedzUsuń"Zdzichu" hahahahaha :D
wymiatasz z tym opowiadaniem i cieszę się, że planujesz nowe :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na epilog opowiadania o Wasylu:
http://marcin-majka-story.blogspot.com/
Dziejuję <33 :**
UsuńDziekuję <3333333 ale genialna nie jestem ;D
OdpowiedzUsuń